wtorek, 29 października 2013

Rodział 6

*Tydzień później*
Z perspektywy Nikoli:
To wszystko wydaje się być takie banalne. Nadia dostała pracę jako opiekunka Loki'ego i przez to zaprzyjaźniłyśmy się z zespołem znanym prawie na całym świecie. Ja osobiście najbardziej polubiłam Nialla, a Nadia oczywiście Louisa. Mało tego. Przyjaźnimy się z dziewczynami dwóch z nich. Przez ten krótki czas zdążyłyśmy bardzo dobrze poznać chłopaków, Perrie i Danielle. Często się spotykamy wszyscy razem. Mam wrażenie, że znamy się już bardzo długo. Nawet przy jednym spotkaniu padła propozycja, abyśmy wyjechali razem na wakacje, ale to był chwilowy temat. Dzisiaj chłopaki grają koncert w Londynie. Oczywiście ja, Nadia, Danielle i Perrie mamy specjalne wejściówki. Postanowiłyśmy z dziewczynami, że pójdziemy dziś na zakupy, bo żadna z nas nie miała pomysłu w co się ubrać.
Wstałam około 08:00. Słyszałam, że moja siostra już cos robiła na dole. Podeszłam do okna. Uchyliłam je, aby wpuścić do pokoju trochę świeżego powietrza. Na zewnątrz świeciło słońce i było słychać wesoły świegot ptaków.
Będąc pewna, że na dworze jest w miarę ciepło, podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ubrania odpowiednie na taką pogodę.
Biorąc ciuchy poszłam do łazienki. Tam umyłam się, pomalowałam, ubrałam i wyprostowałam włosy, czesząc je w wysokiego kucyka. Kiedy schodziłam ze schodów do mojego nosa dotarł piękny zapach.
- Hej, co robisz.- Powiedziałam do Nadii kiedy weszłam do kuchni.
- Hej, kończę właśnie robić naleśniki, z czym chcesz?
- Z czekoladą i owocami.- Powiedziałam i pomaszerowałam do salonu. Tam rozsiadłam się na kanapie i włączyłam telewizor w poszukiwaniu czegoś wartego uwagi. Postawiłam na jakiś program plotkarski. Po paru minutach bezsensownego gadanie, zaczęli mówić o czymś co mnie zainteresowało. Mówili o One Direction.
- Nadia, chodź tu szybko! - zawołałam siostrę.
- Co? - Powiedziała wchodząc do salonu z naleśnikami.
- Mówią o chłopakach.- Nadia usiadła obok mnie i podała mi śniadanie.
" Chłopcy ze słynnego boysbandu One Direction przyłapani! Niall Horan i Louis Tomlinson poznali piękne dziewczyny. Czy między nimi coś zaiskrzyło? Tego jeszcze nie wiemy, ale coraz częściej możemy spotkać  chłopców w towarzystwie sióstr Lautner. Z tego co wiemy dziewczyny będą na dzisiejszym koncercie zespołu...."
Nie słuchałam dalej tylko wyłączyłam telewizję.
- Czy oni nie mogą interesować się własnym życiem?!- Byłam wściekła.
Do drzwi zadzwonił dzwonek.
- Zawsze już jak będzie, musimy się do tego przyzwyczaić, do tego że przyjaźnimy się z One Direction. Pójdę otworzyć, to pewnie dziewczyny.- Powiedziała Nadia i poszła otworzyć, przez ten czas się troszkę uspokoiłam na myśl o zakupach i poszłam do przedpokoju.
- Hej dziewczyny.- Przywitałam się z każdą buziakiem w policzek.
- Hej.- odpowiedziały.
- To co? Gotowe? Idziemy?
- Jasne.- Powiedziałyśmy z uśmiechem, wzięłyśmy swoje torebki i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego.
Długo nie mogłyśmy znaleźć czegoś odpowiedniego dla siebie, przymierzyłyśmy chyba ze sto sukienek albo i więcej.
W końcu się zdecydowałyśmy. Ja wybrałam dla siebie ten zestaw:

Nadia ten:

Perrie ten:

a Danielle ten:
Po udanych zakupach zaszłyśmy do Strasburg'a  i wzięłyśmy kawy na wynos, które wypiłyśmy po drodze. Wszystkie poszłyśmy do domu mojego i Nadii, aby tam się przygotować.
Weszłyśmy do przedpokoju, rozebrałyśmy się i poszłyśmy do salonu.
- Kto jest głodny?- zapytała Nadia.
- Chyba wszystkie.- Odpowiedziała Dan.
- To może ugotujemy coś razem... nie wiem, na przykład spaghetti?- Rzuciła propozycję Pezz.
- Dobry pomysł. to co? Robimy?- upewniłam się.
- Jasne. -Wszystkie poszłyśmy do kuchni. Każda miała przydzielone zadanie, więc robienie obiadu poszło błyskawicznie.
Nadia nałożyła na talerze równe porcje i wszystkie zasiadłyśmy do stołu w jadalni. Ten czas minął w świetnej atmosferze .Po obiedzie włożyłam talerze do zmywarki i poszłam do salonu do dziewczyn. Była godzina 17:00, a koncert zaczynał się o 20:00. Każda z nas poszła się szybko wykąpać i uszykować. Perrie i Nadia wyprostowały włosy, ja natomiast nakręciłam loki. Danielle nie miała tego problemu. Pomalowałyśmy się i zabrałyśmy swoje rzeczy o 19:00 byłyśmy gotowe do wyjścia. Zamówiłyśmy taksówkę, która przyjechała piętnaście minut po dziewiętnastej. To dobrze, bo planowałyśmy się jeszcze spotkać z chłopakami.
O godzinie 19:30 byłyśmy pod areną. Był tam wielki tłum fanek. Ochrona zaprowadziła nas do One Direction. przywitałyśmy się z każdym i chwilę porozmawiałyśmy, ponieważ chłopcy musieli już iść na scenę.
Zajęłyśmy miejsca w pierwszym rzędzie.
Na koncercie bawiłam się jak nigdy. Chłopcy jako ostatnią piosenkę zaśpiewali Little Things. Zayn wystąpił z rzędu.
- Tą piosenkę chciałbym zadedykować mojej ukochanej dziewczynie, Perrie. Kocham cię.- Zwrócił się do blondynki. Widać było, że Pezz się wzruszyła.
Kolejny wystąpił Liam. Oczywiście zadedykował piosenkę Dan.
Harry również wystąpił. Zdziwiło mnie to, bo podobno nie miał dziewczyny.
- Ostatnią piosenkę dedykuje wszystkim Directionerkom. jesteście cudowne, bez was nie było by nas. Kochamy was wszystkie z osobna i dziękujemy, że jesteście z nami w każdej chwili.
Niall i Louis wystąpili razem. Widziałam zawiedzenie na twarzy Nadii, do oczy naszły mi łzy, myślałam że nie mają dziewczyn, a tu się okazuje, że po prostu o tym nie wiedziałyśmy. Zaczął mówić Louis:
- My zaś dedykujemy tą piosenkę dwóm przepięknym blondynkom, które nie dawno poznaliśmy. Bardzo się z tego powodu cieszymy i mamy nadzieję, że wy tez tego nie żałujecie.
Potem mówił Naill.
- Nikola i Nadia, mimo, że jeszcze nie jesteście naszymi dziewczynami, to bardzo was kochamy.
Chłopcy zaczęli śpiewać, a my nadal nie mogłyśmy uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałyśmy. Skończyli po czym podziękowali, ukłonili się i zeszli za sceny. Szybko do nich poszliśmy.
Podeszłam do Nialla, nie wytrzymałam i łzy popłynęły po moich policzkach. Mocno przytuliłam się do blondyna.
- Hej, nie płacz.- Ujął moja twarz w dłonie.
- To ze szczęścia.- Powiedziałam z uśmiechem na ustach. Niall dał mi buziaka w czoło i razem ze wszystkimi poszliśmy do limuzyny, która zawiozła nas do domu chłopaków. Tam zjedliśmy kolacje wykąpaliśmy się i poszliśmy spać. Jak zawsze, gdy nocowałyśmy u chłopaków, Nadia spała z Louisem, a ja z Niallem. Wtuliłam się w tors chłopaka i zmęczona usnęłam...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, mamy w końcu 6 rozdział :) Ktoś dodał komentarz w którym napisane było "twój blog jest niesamowity" otóż chyba, nie każda z was wie, więc wam powiem. Piszę go razem z Moją przyjaciółką Weroniką i bardzo nas cieszą takie komentarze ;D
Przepraszam, że tak późno ;c
Roksana xx

4 komentarze:

  1. Roksana i Weronika jesteście świetni..Bardzo lubie wasz blog :P /Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Pooodoooba mi się!:)
    Awww....Louis i Niall są tacy słodcy!
    Znalazłam wasz blog wczoraj ale przeczytałam go dopiero przed chwilką z czego bardzo się cieszę:)!
    Jestem bardzo ciekawa jak rozwinie się ta historia i obiecuję że kiedy tylko zasiądę przed laptopem(teraz urzęduje na telefonie)to dodam się do obserwatorów!
    Życzę wielkiej weny!

    london-love-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejny :) dzisiaj zaczełam czytać i uznałam, że chociaż to dopiero 6 rozdział, wasze opowiadanie juz należy do moich ulubionych :> świetnie piszecie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest extra / Sandra

    OdpowiedzUsuń