czwartek, 10 października 2013

Rozdział 3

Z perspektywy Nadii:

Gdy tylko wstałam, ubrałam się,


  umalowałam i poszłam na zakupy. Po drodze kupiłam mi i Nikoli kawę.
 Nie miałyśmy zbyt dużo oszczędności, więc zakupy nie były wielkie. Po powrocie do domu, rozmyślałam nad podjęciem pracy, dopóki nie zacznie się szkoła. Gdy Nadia wstała, razem zrobiłyśmy jakieś śniadanie. Przy śniadaniu oznajmiłam Nikoli o podjęciu pracy:
-Nikola ...
-Taak?
-Nie sądzisz że mamy troszeczkę za mało pieniędzy?
-Nie wiem, to ty je masz.
-A co powiedziałabyś, gdybym chciała podjąć pracę?
-Noo... Nie byłabym zła. A szkoła?
-Chodzi mi o coś dorywczego, na przykład: pilnowanie psa, czy coś w tym stylu.
-Ok. Może pomóc ci ją znaleźć? Gdzieś w gazecie widziałam jakieś ogłoszenia.
-Naprawdę?! Gdzie masz tę gazetę? Tylko nie mów że wyrzuciłaś!
-Nie, nie wyrzuciłam, leży na blacie w kuchni.
Tuż po zjedzeniu śniadania, poszłam po gazetę. Znalazłam tam ogłoszenie o pomoc nad pilnowaniem psa. Pomyślałam, że to nie może być trudna praca. Nie miałam pojęcia jak nazywa się pies, oraz kim jest właściciel psa. Gdy zadzwoniłam, w słuchawce usłyszałam mężczyznę, który miał miły, młody głos. Już na drugi dzień miałam zacząć pracę. Po rozłączeniu się,skakałam z radości, po tym napadzie szczęścia pobiegłam do Nikoli:
-Maaam! Znalazłam pracę!
Z radości obydwie zaczęłyśmy skakać. Wieczorem usiadłyśmy na kanapie w salonie, i oglądałyśmy film. Przy samym końcu filmu Nikola zasnęła, nie chciałam jej budzić, więc okryłam ją kocem i wyłączyłam telewizor. Po filmie, poszłam zrobić sobie długą kąpiel. Po kąpieli zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Następny dzień~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziś wstałam bardzo wcześnie, bo nie chciałam się spóźnić w pierwszy dzień pracy.Ubrałam się w miarę wygodnie.
Umalowałam się i zjadłam śniadanie.
-Zapomniałabym! Muszę napisać kartkę Nikoli.
Na kartce napisałam, że wrócę około 18:00 i żeby ogarnęła w domu.
Na miejscu czekał na mnie około dwudziestoletni chłopak, z małym pieskiem o imieniu Loki.
Dowiedziałam się że właściciel psa ma na imię Liam Payne. Spotkaliśmy się w nieznanym mi miejscu. Liam opowiedział mi o psie, i poprosił abym została z nim na parę dni, a dokładniej na tydzień. Niepewnie, ale zgodziłam się. Po omówieniu wszystkiego, Liam szybko pobiegł do samochodu. Widocznie gdzieś się spieszył. Gdy tylko właściciel Loki'ego odjechał, pies zaczął uciekać, i nagle zerwał się ze smyczy.
-Loki! Loki, chodź do mnie! Nie uciekaj!
W oddali zobaczyłam młodego chłopaka, około dwudziestu dwu lat, który szedł w moją stronę. Zdziwiłam się, bo ten młody chłopak znał Loki'ego.
-Loki! Co ty tu robisz?- Powiedział chłopak.-Oh, cześć, jestem Louis, a ty?- Powiedział podając mi dłoń.
-Yyym.. Jestem Nadia. Dziękuję za złapanie Loki'ego.
-Drobiazg, znam Loki'ego od małego szczeniaczka. Pewnie jesteś jego opiekunką?
-Tak.
-Jest Liam?
-Nie, pojechał gdzieś,ale bardzo się spieszył. Znacie się z Liamem?
-Tak, to mój przyjaciel z zespołu.
-Mhmm.-Wtedy uświadomiłam sobie że to Liam i Louis z One Direction.
-Może poszłabyś na kawę? Nie musi być dziś.
-Oczywiście, możemy iść, tylko nie dzisiaj. Możemy się wymienić numerami telefonu.
-Dobrze.
Po tych słowach wyjęłam telefon i zaczęłam spisywać numer telefonu Louisa.
Po spacerze wróciłam do Liama, tak jak się umawialiśmy. Gdy byłam już pod domem Liama, on stał przy samochodzie z rzeczami Loki'ego. W drodze do domu, opowiedziałam mu historię z ucieczką Loki'ego i o tym że spotkałam Louisa.
W domu, gdy już wszystkie rzeczy Loki'ego były poukładane w moim pokoju, Liam nie mógł odejść od swojego pupila, nawet gdy już wychodził, uronił jedną łezkę. Wtedy zrozumiałam że Loki jest dla niego na prawdę ważny.
Wchodząc do mojego pokoju ogarnęłam że nigdzie nie ma loki'ego.Przeszukałam cały dom, oprócz pokoju Nikoli.
-No tak, pokój Nikoli!
Szybko pobiegłam do pokoju Nikoli, nie wiedziałam co robi wcześniej, więc zajrzałam przez uchylone drzwi do jej pokoju. Nikola już spała, a Loki spał obok niej, na łóżku. Przyglądałam się im przez chwilę, następnie wzięłam kąpiel i położyłam się spać. ...

5 komentarzy: