wtorek, 29 października 2013

Rodział 6

*Tydzień później*
Z perspektywy Nikoli:
To wszystko wydaje się być takie banalne. Nadia dostała pracę jako opiekunka Loki'ego i przez to zaprzyjaźniłyśmy się z zespołem znanym prawie na całym świecie. Ja osobiście najbardziej polubiłam Nialla, a Nadia oczywiście Louisa. Mało tego. Przyjaźnimy się z dziewczynami dwóch z nich. Przez ten krótki czas zdążyłyśmy bardzo dobrze poznać chłopaków, Perrie i Danielle. Często się spotykamy wszyscy razem. Mam wrażenie, że znamy się już bardzo długo. Nawet przy jednym spotkaniu padła propozycja, abyśmy wyjechali razem na wakacje, ale to był chwilowy temat. Dzisiaj chłopaki grają koncert w Londynie. Oczywiście ja, Nadia, Danielle i Perrie mamy specjalne wejściówki. Postanowiłyśmy z dziewczynami, że pójdziemy dziś na zakupy, bo żadna z nas nie miała pomysłu w co się ubrać.
Wstałam około 08:00. Słyszałam, że moja siostra już cos robiła na dole. Podeszłam do okna. Uchyliłam je, aby wpuścić do pokoju trochę świeżego powietrza. Na zewnątrz świeciło słońce i było słychać wesoły świegot ptaków.
Będąc pewna, że na dworze jest w miarę ciepło, podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ubrania odpowiednie na taką pogodę.
Biorąc ciuchy poszłam do łazienki. Tam umyłam się, pomalowałam, ubrałam i wyprostowałam włosy, czesząc je w wysokiego kucyka. Kiedy schodziłam ze schodów do mojego nosa dotarł piękny zapach.
- Hej, co robisz.- Powiedziałam do Nadii kiedy weszłam do kuchni.
- Hej, kończę właśnie robić naleśniki, z czym chcesz?
- Z czekoladą i owocami.- Powiedziałam i pomaszerowałam do salonu. Tam rozsiadłam się na kanapie i włączyłam telewizor w poszukiwaniu czegoś wartego uwagi. Postawiłam na jakiś program plotkarski. Po paru minutach bezsensownego gadanie, zaczęli mówić o czymś co mnie zainteresowało. Mówili o One Direction.
- Nadia, chodź tu szybko! - zawołałam siostrę.
- Co? - Powiedziała wchodząc do salonu z naleśnikami.
- Mówią o chłopakach.- Nadia usiadła obok mnie i podała mi śniadanie.
" Chłopcy ze słynnego boysbandu One Direction przyłapani! Niall Horan i Louis Tomlinson poznali piękne dziewczyny. Czy między nimi coś zaiskrzyło? Tego jeszcze nie wiemy, ale coraz częściej możemy spotkać  chłopców w towarzystwie sióstr Lautner. Z tego co wiemy dziewczyny będą na dzisiejszym koncercie zespołu...."
Nie słuchałam dalej tylko wyłączyłam telewizję.
- Czy oni nie mogą interesować się własnym życiem?!- Byłam wściekła.
Do drzwi zadzwonił dzwonek.
- Zawsze już jak będzie, musimy się do tego przyzwyczaić, do tego że przyjaźnimy się z One Direction. Pójdę otworzyć, to pewnie dziewczyny.- Powiedziała Nadia i poszła otworzyć, przez ten czas się troszkę uspokoiłam na myśl o zakupach i poszłam do przedpokoju.
- Hej dziewczyny.- Przywitałam się z każdą buziakiem w policzek.
- Hej.- odpowiedziały.
- To co? Gotowe? Idziemy?
- Jasne.- Powiedziałyśmy z uśmiechem, wzięłyśmy swoje torebki i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego.
Długo nie mogłyśmy znaleźć czegoś odpowiedniego dla siebie, przymierzyłyśmy chyba ze sto sukienek albo i więcej.
W końcu się zdecydowałyśmy. Ja wybrałam dla siebie ten zestaw:

Nadia ten:

Perrie ten:

a Danielle ten:
Po udanych zakupach zaszłyśmy do Strasburg'a  i wzięłyśmy kawy na wynos, które wypiłyśmy po drodze. Wszystkie poszłyśmy do domu mojego i Nadii, aby tam się przygotować.
Weszłyśmy do przedpokoju, rozebrałyśmy się i poszłyśmy do salonu.
- Kto jest głodny?- zapytała Nadia.
- Chyba wszystkie.- Odpowiedziała Dan.
- To może ugotujemy coś razem... nie wiem, na przykład spaghetti?- Rzuciła propozycję Pezz.
- Dobry pomysł. to co? Robimy?- upewniłam się.
- Jasne. -Wszystkie poszłyśmy do kuchni. Każda miała przydzielone zadanie, więc robienie obiadu poszło błyskawicznie.
Nadia nałożyła na talerze równe porcje i wszystkie zasiadłyśmy do stołu w jadalni. Ten czas minął w świetnej atmosferze .Po obiedzie włożyłam talerze do zmywarki i poszłam do salonu do dziewczyn. Była godzina 17:00, a koncert zaczynał się o 20:00. Każda z nas poszła się szybko wykąpać i uszykować. Perrie i Nadia wyprostowały włosy, ja natomiast nakręciłam loki. Danielle nie miała tego problemu. Pomalowałyśmy się i zabrałyśmy swoje rzeczy o 19:00 byłyśmy gotowe do wyjścia. Zamówiłyśmy taksówkę, która przyjechała piętnaście minut po dziewiętnastej. To dobrze, bo planowałyśmy się jeszcze spotkać z chłopakami.
O godzinie 19:30 byłyśmy pod areną. Był tam wielki tłum fanek. Ochrona zaprowadziła nas do One Direction. przywitałyśmy się z każdym i chwilę porozmawiałyśmy, ponieważ chłopcy musieli już iść na scenę.
Zajęłyśmy miejsca w pierwszym rzędzie.
Na koncercie bawiłam się jak nigdy. Chłopcy jako ostatnią piosenkę zaśpiewali Little Things. Zayn wystąpił z rzędu.
- Tą piosenkę chciałbym zadedykować mojej ukochanej dziewczynie, Perrie. Kocham cię.- Zwrócił się do blondynki. Widać było, że Pezz się wzruszyła.
Kolejny wystąpił Liam. Oczywiście zadedykował piosenkę Dan.
Harry również wystąpił. Zdziwiło mnie to, bo podobno nie miał dziewczyny.
- Ostatnią piosenkę dedykuje wszystkim Directionerkom. jesteście cudowne, bez was nie było by nas. Kochamy was wszystkie z osobna i dziękujemy, że jesteście z nami w każdej chwili.
Niall i Louis wystąpili razem. Widziałam zawiedzenie na twarzy Nadii, do oczy naszły mi łzy, myślałam że nie mają dziewczyn, a tu się okazuje, że po prostu o tym nie wiedziałyśmy. Zaczął mówić Louis:
- My zaś dedykujemy tą piosenkę dwóm przepięknym blondynkom, które nie dawno poznaliśmy. Bardzo się z tego powodu cieszymy i mamy nadzieję, że wy tez tego nie żałujecie.
Potem mówił Naill.
- Nikola i Nadia, mimo, że jeszcze nie jesteście naszymi dziewczynami, to bardzo was kochamy.
Chłopcy zaczęli śpiewać, a my nadal nie mogłyśmy uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałyśmy. Skończyli po czym podziękowali, ukłonili się i zeszli za sceny. Szybko do nich poszliśmy.
Podeszłam do Nialla, nie wytrzymałam i łzy popłynęły po moich policzkach. Mocno przytuliłam się do blondyna.
- Hej, nie płacz.- Ujął moja twarz w dłonie.
- To ze szczęścia.- Powiedziałam z uśmiechem na ustach. Niall dał mi buziaka w czoło i razem ze wszystkimi poszliśmy do limuzyny, która zawiozła nas do domu chłopaków. Tam zjedliśmy kolacje wykąpaliśmy się i poszliśmy spać. Jak zawsze, gdy nocowałyśmy u chłopaków, Nadia spała z Louisem, a ja z Niallem. Wtuliłam się w tors chłopaka i zmęczona usnęłam...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, mamy w końcu 6 rozdział :) Ktoś dodał komentarz w którym napisane było "twój blog jest niesamowity" otóż chyba, nie każda z was wie, więc wam powiem. Piszę go razem z Moją przyjaciółką Weroniką i bardzo nas cieszą takie komentarze ;D
Przepraszam, że tak późno ;c
Roksana xx

sobota, 19 października 2013

Rozdział 5

Z perspektywy Nadii:

Po ciężkim dniu wróciłyśmy do domu. Nikola, od razu po powrocie, bez ściągania kurtki, rzuciła się na kanapę w salonie. Obie byłyśmy szczęśliwe, bo moja siostra dostała się do szkoły.
-Nareszcie, w domu.
-Ha ha ha, jak będziemy chodzić już do tej szkoły, to będzie gorzej.
-Umiesz pocieszać.
-Ah, wiem.
Po tych słowach od razu wzięłam czystą bieliznę oraz piżamę, i poszłam się wykąpać. Nikola poszła się wykąpać tuż po mnie. Wchodząc do łóżka założyłam słuchawki, i włączyłam moją ulubioną piosenkę. Nie wiedziałam jak, ale zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~Następny dzień~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dzisiaj rano, nie chciało mi się wstawać, lecz obudził mnie budzik do pracy. Wyjrzałam przez okno, stwierdzając że nie jest zbyt ciepło, patrząc przez okno zauważyłam Louisa machającego mi, odmachałam mu, po czym szybko nasypałam karmy Loki'emu . Ubrałam się ciepło.
Szybko zrobiłam poranną toaletę, nie zdążyłam nawet zjeść śniadania. Obudziłam szybko Nikolę, żeby wstała, ogarnęła się i jak najszybciej i zeszła na dół. Ubrałam smycz Loki'emu i zbiegłam na dół.
-Hej Loki. Oh, cześć Nadia, Liam powiedział że dziękuję za pilnowanie Loki'ego i że jest ci coś wdzięczny.
-Nie ma za co dziękować, to przecież najgrzeczniejszy pies na świecie. Za chwilę zejdzie Nikola.   -Hmmm... Skoro jest mi coś winien, to może wszyscy razem pójdziemy na kolacje ? Oczywiście jeśli macie czas.
-Mam czas, ale nie wiem jak inni. Zayna na pewno nie będzie, bo umuwił się z Perrie. Tylko najpierw pojedziemy do Liama, żeby wziął Loki'ego.
-Nie przeszkadza ci że Nikola z nami jedzie ?
-Nie, w końcu ją poznam.
Niespodziewanie zadzwonił telefon Louisa. To był Liam. Akurat zeszła Nikola i zaczęłyśmy rozmawiać.
-To ten Louis?
-Tak to on. Prawda że ładny?
-Bardzo, ale wolę tego słodziaka z Nando's.
Po naszej rozmowie podszedł do nas Louis. Przedstawiłam mu Nikolę. Louis oznajmił nam że idą z nami Liam z Danielle, Niall i Harry.
-Niall, to ten blondyn co często chodzi do Nando's?- Zapytała z ciekawością Nikola.
-Heh, tak, to właśnie on.
-To może wejdziemy?- Zapytałam.
-Przepraszam, ale nie mogę, muszę odprowadzić Loki'ego. Może innym razem.
-No dobrze.
-To o której po was przyjść?
-Hm, może około 20:00?
-Okey.
-No to, pa.
-Pa.-Odpowiedział Louis, dając mi niespodziewanego buziaka w policzek.
Wchodząc do domu dalej myślałam o Louisie.
-Co to był ten buziak?- Powiedziała z uśmiechem Nikola.
-Nic, to było na pożegnanie.
-Tia, jasne.
-Zajmij się sobą i swoim Niallem.
-On nie jest mój, jeszcze.
-Oj dobra, ty lepiej myśl w co się ubierzesz na kolację.
-A ty już wiesz?
-No jeszcze nie.
Po rozmowie z Nikolą poszłam robić naleśniki, w tym czasie Nikola oglądała telewizję. Po śniadaniu obejrzałyśmy film.
Około 18:00 zaczęłyśmy się szykować. Po wybraniu odpowiednich ciuchów,
była już 19:00. Po wybraniu ciuchów poszłam się umalować i ubrać. Gdy Nadia się ubrała, była już 19:45. Po około dziesięciu minutach Przyszedł Louis i Niall. Wyglądali zabójczo.

Około 20:15 byliśmy na miejscu. Byli wszyscy, oprucz Liama i Danielle. Po paru minutach, przyszedł Liam z chudą, ładną dziewczyną, Danielle.

Okazało się że Danielle ma bardzo podobny charakter do Nikoli. Wszyscy okazali się bardzo mili i przyjacielscy.
Po kolacji Harry poszedł z Liamam i Danielle, a Niall i Louis odprowadzili nas do domu. W pewnym momencie Louis objął mnie swoją ręką, natomiast Niall chwycił Nikolę za ręke. Pod domem wszyscy zaczęliśmy się żegnać. Niall i Louis dali nam buziaka, a potem długo się przytulaliśmy. Wchodząc do swojego pokoju wyjrzałam przez okno. W oknie zobaczyłam Louisa i Nialla machających. Zawołałam Nikolę. Nikola zaczęła się śmiać, równocześnie machając. Ja też machałam. Byłam zdziwiona gdy Niall przesłał Nikoli całusa, o dziwo ona zrobiła to samo. Gdy Niall przesyłał całusa Nikoli, Louis popchnął go lekko i zaczął się śmiać. Po pożegnaniu się, poszłam się wykąpać. Jeszcze przed zaśnięciem myślałam o Louisie oraz o Nikoli i Niallu. Wreszcie po pewnym czasie usnęłam. ...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na pewno zastanawiacie się dlaczego w tym rozdziale Liam jest z Danielle, ale ja bardziej polubiłam Danielle niż Sophie.
To chyba rozdział który wyszedł najgorzej ze wszystkich : /
Komentujcie :*
Weronika xx

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 4

Z perspektywy Nikoli :
Rano obudził mnie Loki, lizał mnie po twarzy. Nie chciało mi się wstawać z łóżka, ale musiałam zrobić śniadanie dla mnie i siostry. Powoli wstałam i poczłapałam do mojej szafy. Ponieważ widok za oknem stwierdzał, że jest ładna pogoda, wybrałam letni zestaw.

Poszłam do łazienki gdzie wykonałam poranną toaletę, przebrałam się, a włosy pozostawiłam rozpuszczone. Wzięłam Loki'ego na ręce i zeszłam z nim na dół. W kuchni siedziała Nadia i parzyła dla nas kawę.
- Hej. - Powiedziałam wchodząc do pomieszczenia i przeczesując dłonią włosy.
- Hej. - Nadia popatrzała się w moją stronę i wróciła do poprzedniej czynności. Odstawiłam psa na ziemię i podeszłam do lodówki w poszukiwaniu produktów na śniadanie.
- Zgadnij kto jest jego właścicielem.- Nadia postawiła kawę na stole i usiadła przy nim, a ja położyłam wszystkie potrzebne mi produkty na blacie i również usiałam.
- Kto?- spytałam bez większego entuzjazmu popijając pyszną kawę.
- Kojarzysz ten zespół One Direction?
- No, kojarzę.
- Jego właścicielem jest chłopak z tego zespołu.
Omal nie zakrztusiłam się kawą. Każda ich fanka zrobiłaby wszystko, aby zdobyć tą  pracę i mieć kontakt z zespołem a ona po prostu poszła na spotkanie i została zatrudniona. Nagle przypomniał mi się chłopak z Nando's.
- Nadia? Pamiętasz tego chłopaka, który cały czas patrzył się na mnie w Nando's? - Jej źrenice automatycznie się powiększyły.
- To był Niall Horan!- Wykrzyknęłyśmy te słowa w tym samym czasie i po chwili wybuchnęłyśmy śmiechem. Dopiłam kawę, a moja siostra poszła nakarmić Loki'ego. Szybko zrobiłam kanapki i poszłam z talerzem do salonu gdzie siedziała Nadia. Zawsze, gdy byłyśmy same w domu jadłyśmy śniadania przed telewizorem, teraz się to nie zmieniło.
Usiadłam na kanapie, jadłam śniadanie, a Nadia włączyła jakąś komedie na telewizorze i również zaczęła jeść. Co chwilę któraś z nas śmiała się ze sceny w filmie.
- Dzisiaj wywieszają listę uczniów, którzy się dostali do szkoły do której złożyłam podanie, muszę iść sprawdzić czy mnie przyjęli.- Oznajmiłam siostrze. Złożyłam podanie do dwóch szkół fotograficznych w Londynie. Miałam nadzieję, że mnie przyjmą, ale nie wiedziałam czy sobie poradzę. Dobrze, że Nadia też chodzi do tej szkoły, bo zawsze będę mogła zwrócić się do niej o pomoc. Lista uczniów do starszych klas była wywieszona wcześniej, więc wiedziałyśmy, że Nadia się dostała.
- O której idziesz?- spytała.
- Zaraz wychodzę. - powiedziałam spoglądając na zegarek.
- Okey, to ja idę z tobą, musze jeszcze dostarczyć jakieś papiery do szkoły.
- to idź po te papiery, poczekam na ciebie.
Nadia wstała z kanapy i ruszyła do swojego pokoju. Wzięłam swoją torbą do której wrzuciłam telefon. Nadia zaraz pojawiła się z potrzebnymi rzeczami w przed pokoju i razem wyszłyśmy z domu....

czwartek, 10 października 2013

Rozdział 3

Z perspektywy Nadii:

Gdy tylko wstałam, ubrałam się,


  umalowałam i poszłam na zakupy. Po drodze kupiłam mi i Nikoli kawę.
 Nie miałyśmy zbyt dużo oszczędności, więc zakupy nie były wielkie. Po powrocie do domu, rozmyślałam nad podjęciem pracy, dopóki nie zacznie się szkoła. Gdy Nadia wstała, razem zrobiłyśmy jakieś śniadanie. Przy śniadaniu oznajmiłam Nikoli o podjęciu pracy:
-Nikola ...
-Taak?
-Nie sądzisz że mamy troszeczkę za mało pieniędzy?
-Nie wiem, to ty je masz.
-A co powiedziałabyś, gdybym chciała podjąć pracę?
-Noo... Nie byłabym zła. A szkoła?
-Chodzi mi o coś dorywczego, na przykład: pilnowanie psa, czy coś w tym stylu.
-Ok. Może pomóc ci ją znaleźć? Gdzieś w gazecie widziałam jakieś ogłoszenia.
-Naprawdę?! Gdzie masz tę gazetę? Tylko nie mów że wyrzuciłaś!
-Nie, nie wyrzuciłam, leży na blacie w kuchni.
Tuż po zjedzeniu śniadania, poszłam po gazetę. Znalazłam tam ogłoszenie o pomoc nad pilnowaniem psa. Pomyślałam, że to nie może być trudna praca. Nie miałam pojęcia jak nazywa się pies, oraz kim jest właściciel psa. Gdy zadzwoniłam, w słuchawce usłyszałam mężczyznę, który miał miły, młody głos. Już na drugi dzień miałam zacząć pracę. Po rozłączeniu się,skakałam z radości, po tym napadzie szczęścia pobiegłam do Nikoli:
-Maaam! Znalazłam pracę!
Z radości obydwie zaczęłyśmy skakać. Wieczorem usiadłyśmy na kanapie w salonie, i oglądałyśmy film. Przy samym końcu filmu Nikola zasnęła, nie chciałam jej budzić, więc okryłam ją kocem i wyłączyłam telewizor. Po filmie, poszłam zrobić sobie długą kąpiel. Po kąpieli zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Następny dzień~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziś wstałam bardzo wcześnie, bo nie chciałam się spóźnić w pierwszy dzień pracy.Ubrałam się w miarę wygodnie.
Umalowałam się i zjadłam śniadanie.
-Zapomniałabym! Muszę napisać kartkę Nikoli.
Na kartce napisałam, że wrócę około 18:00 i żeby ogarnęła w domu.
Na miejscu czekał na mnie około dwudziestoletni chłopak, z małym pieskiem o imieniu Loki.
Dowiedziałam się że właściciel psa ma na imię Liam Payne. Spotkaliśmy się w nieznanym mi miejscu. Liam opowiedział mi o psie, i poprosił abym została z nim na parę dni, a dokładniej na tydzień. Niepewnie, ale zgodziłam się. Po omówieniu wszystkiego, Liam szybko pobiegł do samochodu. Widocznie gdzieś się spieszył. Gdy tylko właściciel Loki'ego odjechał, pies zaczął uciekać, i nagle zerwał się ze smyczy.
-Loki! Loki, chodź do mnie! Nie uciekaj!
W oddali zobaczyłam młodego chłopaka, około dwudziestu dwu lat, który szedł w moją stronę. Zdziwiłam się, bo ten młody chłopak znał Loki'ego.
-Loki! Co ty tu robisz?- Powiedział chłopak.-Oh, cześć, jestem Louis, a ty?- Powiedział podając mi dłoń.
-Yyym.. Jestem Nadia. Dziękuję za złapanie Loki'ego.
-Drobiazg, znam Loki'ego od małego szczeniaczka. Pewnie jesteś jego opiekunką?
-Tak.
-Jest Liam?
-Nie, pojechał gdzieś,ale bardzo się spieszył. Znacie się z Liamem?
-Tak, to mój przyjaciel z zespołu.
-Mhmm.-Wtedy uświadomiłam sobie że to Liam i Louis z One Direction.
-Może poszłabyś na kawę? Nie musi być dziś.
-Oczywiście, możemy iść, tylko nie dzisiaj. Możemy się wymienić numerami telefonu.
-Dobrze.
Po tych słowach wyjęłam telefon i zaczęłam spisywać numer telefonu Louisa.
Po spacerze wróciłam do Liama, tak jak się umawialiśmy. Gdy byłam już pod domem Liama, on stał przy samochodzie z rzeczami Loki'ego. W drodze do domu, opowiedziałam mu historię z ucieczką Loki'ego i o tym że spotkałam Louisa.
W domu, gdy już wszystkie rzeczy Loki'ego były poukładane w moim pokoju, Liam nie mógł odejść od swojego pupila, nawet gdy już wychodził, uronił jedną łezkę. Wtedy zrozumiałam że Loki jest dla niego na prawdę ważny.
Wchodząc do mojego pokoju ogarnęłam że nigdzie nie ma loki'ego.Przeszukałam cały dom, oprócz pokoju Nikoli.
-No tak, pokój Nikoli!
Szybko pobiegłam do pokoju Nikoli, nie wiedziałam co robi wcześniej, więc zajrzałam przez uchylone drzwi do jej pokoju. Nikola już spała, a Loki spał obok niej, na łóżku. Przyglądałam się im przez chwilę, następnie wzięłam kąpiel i położyłam się spać. ...

sobota, 5 października 2013

Rozdział 2.

Z perspektywy Nikoli:

Razem z Nadią weszłyśmy do samolotu i zajęłyśmy swoje miejsca. Bardzo trudno było nam pożegnać się  mamą na tak długi czas. Wiemy, że będzie nas odwiedzać, ale bardzo rzadko. Teraz rozpoczynamy nowy rozdział w naszym życiu. Nie wiemy czy będzie lepszy czy gorszy, ale w końcu kiedyś musimy się usamodzielnić, a wyjazd do Londynu i rozpoczęcie tam studiów to pierwszy krok w dobrą stronę.
Ja usiadłam przy oknie, a Nadia obok mnie. Musiałyśmy zapiąć pasy, ponieważ samolot zaczął startować. Gdy wzbił się w górę i lot się ustabilizował, mogłyśmy je odpiąć. Nadia znalazła sobie zajęcie na najbliższe pół godziny, a mianowicie czytanie jakichś czasopism. W prawdzie pół godziny to nie wiele, ale zawsze coś. Ja wyciągnęłam z mojej torby słuchawki, założyłam je na uszy i całkowicie odcięłam się od otaczającego mnie świata. Nawet nie wiem kiedy usnęłam, ale można było się tego po mnie spodziewać.
- Nikola, obudź się. Lądujemy.- Poczułam jak Nadia lekko szturcha mnie w ramię.
- Co? Już? Tak szybko?- Jeszcze za bardzo nie wiedziałam co się dzieje.
- Szybko? Lecimy już ponad trzy godziny. Cały lot przespałaś. - Wyjaśniła Nadia.
Razem z siostrą wyszłyśmy z samolotu. Na zewnątrz było znacznie chłodniej niż w Polsce, Ale to przecież Londyn. Powinnyśmy być zadowolone z takiej pogody.
Obie udałyśmy się po nasze walizki, na które ni musiałyśmy długo czekać. Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do naszego domu odziedziczonego po dziadkach.
Nadia zapłaciła taksówkarzowi i poszłyśmy do naszego nowego domu.
Wygląda tak:
Salon
Kuchnia
Łazienka
Pokój Nadii
Pokój Nikoli
Nie zwiedzałyśmy domu, bo same go od nowa urządzałyśmy. Obie odniosłyśmy swoje bagaże do pokoi.
- Głodna jestem. - stwierdziłam.
- Ja też. - poparła mnie siostra.
Spojrzałam na nią porozumiewawczo, wiedziała o co mi chodzi więc natychmiast się uśmiechnęła. Obie wstałyśmy z kanapy na której wcześniej usiadłyśmy, wzięłyśmy swoje torby i ruszyłyśmy do Nando's.
Idąc tam śmiałyśmy się i rozmawiałyśmy na różne tematy. Zauważyłyśmy, po drugiej stronie grupę ludzi. Nastolatek, które piszczały i krzyczały. Nie wiedziałyśmy o co chodzi i za bardzo nas to nie interesowało, więc weszłyśmy do restauracji. Zamówiłyśmy nasz obiad, a do Nando's. Wszedł jakiś blondyn w towarzystwie dwóch napakowanych kolesi. Stwierdzam, że był to ktoś sławny, bo inaczej dziewczyny na zewnątrz, nie przyklejały by się do szyby, a poza tym skądś go kojarzyłam. Jedząc cały czas czułam jego wzrok na sobie. Nie czułam się z tym dobrze, więc gdy tylko skończyłyśmy konsumować nasz obiadek natychmiast z tam tond wyszłyśmy.
Po drodze do domu zaszłyśmy do Strasburg'a i wzięłyśmy kawy na wynos.
Do domu wróciłyśmy około osiemnastej, więc szybko się wykąpałyśmy i zmęczone lotem usnęłyśmy. ...