Z perspektywy Nadii:
Ku mojemu zaskoczeniu, obudziłam się w swoim łóżku, pomimo iż poprzedniego wieczoru zasnęłam na dole, wtulona w Lou. Otworzyłam oczy, obok spał jeszcze BooBear. Ahh... Jaki on jest słodki. Przyglądałam się niemal każdemu detalowi jego twarzy; wąskie usta, na których często widywany był piękny uśmiech, lazurowe tęczówki, które w tym czasie były zamknięte, ale wiem doskonale jak wyglądają. Włosy; ich potargane kosmyki zasłaniały mu czoło. Za raz, za raz... Nadia, czy ty się zakochałaś?! Hmm... Możliwe.- pomyślałam.
Spojrzałam na zegarek, dochodziła dziesiąta. Wstałam, wyciągnęłam z szafy ubrania, poszłam do łazienki. Tam zrobiłam wszystkie czynności które zwykle robię z rana. Zeszłam na dół, myślałam że wszyscy jeszcze śpią, ale o dziwo przy stole siedział już Niall popijając ciepłą kawę. Był zamyślony,wpatrzony głęboko w ścianę.
- Hej, ty już na nogach ?- Zapytałam ze zdziwieniem siadając obok niego.
- Tak jakoś...- Odpowiedział z obojętnością, biorąc łyk kawy, nie zmieniając czynności. Można było zuważyć że coś go trapi.
-Chodzi o Nikolę i Hazze ?
-Ehh... tak trochę.
-Niall, wiem że Ci na niej zależy i że coś do niej czujesz, ale musisz pogodzić się z tym, że w jej sercu już ktoś jest.- Po tym co powiedziałam ujrzałam łzy w kącikach jego oczu.
-Cholernie mi na niej zależy. I cholernie trudno jest się z tym pogodzić.- po tym co powiedział, łzy popłynęły po jego policzkach.
-Wiem Nialler, wiem.- przytuliłam go.
-Tylko proszę, nie mów nic Nikoli. Nie chcę żeby się martwiła.
-Okej.
Kilka minut siedzieliśmy przytulając się.
-Niall, teraz musisz się ogarnąć. Idź do łazienki, weź prysznic, zjedz coś. Nie możesz całe dnie rozpaczać. Przynajmniej zrób to dla mnie.
-Okey. Dla Ciebie.- wargi Nialla wygięły się w sztuczny uśmiech. Chłopak wstał, i ruszył do łazienki. Ja natomiast postanowiłam coś zjeść. Zrobiłam naleśniki. Pomyślałam że reszta też wstanie głodna więc zrobiłam ich więcej.
Jakiś czas później na dół zeszła Nikola.
-Hej. Co tam robisz? - zapytała.
-Robię naleśniki.
-Pięknie pachną.
-Dzięki. To na którą mamy dzisiaj lot?
-Ymmm...-zaczęła niepewnie mrużąc oczy -Ahh... na szesnastą.
-Mhm. I pomyśleć że za tydzień będziemy już w nowe szkole, z nowymi ludźmi, nauczycielami.
-No, trochę to szybko minęło.
-Trochę? Ja jeszcze pamiętam czasy podstawówki. Tak jakby to było niedawno.
-I wtedy zawsze trzymałyśmy się razem, rok po roku.
-Tiaa... No to teraz bierzmy się do śniadania.
W tym samym czasie, było słychać kroki ze schodów. To był Lou. Był już ubrany w czerwone spodnie i koszulkę w paski. Tak jak zwykle. Jego włosy były ułożone, nie to co rano. Niall także przyszedł.
-Hej. Co tak pięknie pachnie?- Zapytał Lou zaciągając się zapachem naleśników.
-No właśnie.- dodał Niall spoglądając na stertę naleśników na talerzu.
-Naleśniki.
reszcie spojrzenia Nikoli i Nialla spotkały się. On spuścił wzrok, i padł na kanapę, włączając przy tym telewizor. Louis dołączył do niego. Widziałam że lecieli po kanałach, aż w końcu zatrzymali się na czymś. Nagle wszyscy usłyszeli głos prezenterki "Teraz temat spadnie na sławny boy band One Direction. Zdobyliśmy zdjęcia Louisa Tomlinsona, z nijaką Nadią Lautner, oraz zdjęcia Harry'ego Stylesa z Siostrą Nadii, Nikolą Lautner." Po tym co powiedziała kobieta, na ekranie widniało zdjęcie moje i Lou sprzed kilku dni, kiedy byliśmy w restauracji. Następnie zdjęcie Hazzy i Nikoli gdy poprzedniego dnia wracali ze szpitala.
-Ale... Przecież...- zająkał się Lou.- Przecież przez ten cały czas nie było śladu żadnego paparazzi.
-Najwidoczniej musieli się jakoś ukrywać.- Dodał Niall.
Z perspektywy Louisa:
Czy oni nigdy nie dadzą nam chociaż chwili spokoju?! Na każdym kroku jesteśmy atakowani przez paparazzi.
-Czyli oni już wiedzą że jesteśmy w Polsce?
-Ugh... Nienawidzę ich. Rozumiem, że fani chcą wiedzieć wszystko co robimy, ale sami też chcemy mieć chwilę spokoju. Czy ci paparazzi nie mogą się tego domyśleć? !- krzyknął Niall, po czym wkurzony wstał i poszedł na górę.
-Niall, nie zjesz z nami śniadania?- zapytałem.
-Jakoś nie mam apetytu.- można było usłyszeć poddenerwowanie w głosie Nialla.
Po wyjściu Nialla, wszyscy siedzieliśmy nie zamieniając nawet słowa, dopóki Nadia nie usmażyła wszystkich naleśników.
-To ja może pójdę obudzić resztę?
-Jakbyś mógł.- spojrzenie Nadii powędrowało na mnie, a jej piękne wargi wygięły się w uśmiech. Przez parę sekund stałem wpatrując się w nią. Nie wiedziałam co do niej czuję. Czy to z zwykła przyjaźń czy zauroczenie. W końcu szybkim krokiem poszedłem na górę obudzić chłopaków....
Z perspektywy Nadii:
Wszyscy zeszli na dół.
-Hej.- powiedzieli chórem Zayn, Liam i Hazz.
-Dzień dobry. Zapewne jesteście głodni. Siadajcie.
-Za bardzo o nas dbacie. Musimy wam się jakoś odwdzięczyć.- powiedział loczek, szczerząc zęby. Podszedł do Nikoli dając jej buziaka.
Następnie wszyscy usiedliśmy do śniadania, rozmawiając o błahych sprawach.
*około 5 godzin później*
Było po piętnastej, więc zaczęłam się pakować. Nikola zrobiła to samo. Chłopacy siedzieli na kanapie przed telewizorem. Oni nie musieli się pakować, ich ciuchy cały czas były w walizkach.
Spakowana zeszłam na dół. Tak jak myślałam, chłopacy siedzieli leniwie na kanapie przed telewizorem. Weszłam do kuchni, wyciągnęłam szklankę i wlałam do niej soku pomarańczowego. Usiadłam przy stole i obserwowałam co robią chłopcy, popijając przy tym sok. Nie robili nic. Po prostu leniwie siedzieli na kanapie, oglądając jakiś program.
-A wy już gotowi? Za pół godziny mamy lot.
-My zawsze jesteśmy gotowi.- zachichotał Liam.
-Na pewno? Za dziesięć minut wyjeżdżamy.
-Okey.- powiedzieli chórem.
Dziesięć minut później, wszyscy ładowali walizki do taksówki. Droga zajęła nam więcej czasu niż myślałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wszyscy weszliśmy do samolotu i zajęliśmy swoje miejsca. Ja siedziałam obok Lou. Stewardessa kazała wszystkim zapiąć pasy, i tak też zrobiliśmy. Później mogliśmy je odpiąć.
Połowę lotu przegadałam z Louisem. Rozmawialiśmy o błahostkach i śmialiśmy się. Później nie było tematu do rozmowy, więc wyciągnęłam słuchawki. Zaczęłam słuchać "Bay The Way"- Secondhand Serenade.
-Czego tam słuchasz?- zapytał Lou zabierając mi jedną słuchawkę. Przybliżyłam się do niego i położyłam swoją głowę na jego ramieniu.- Uwielbiam tę piosenkę.
-Ja też. Jest cudowna.- w tym czasie zamknęłam swoje oczy, a Lou objął mnie swoim ramieniem.
Większość czasu siedzieliśmy i słuchaliśmy naszych ulubionych piosenek. Wreszcie nadszedł czas lądowania. Zapieliśmy pasy, i po chwili byliśmy już w Londynie. Jak zwykle, pogoda nie była zbyt ładna. Padało.
Po wyjściu wzięliśmy swoje bagaże i zamówiliśmy taksówkę. Chłopcy musieli wracać do siebie, więc nie mogli jechać z nami. Przytulaliśmy się na porzegnanie. Z Lou to nie poszło tak łatwo. Żegnaliśmy się długo. Niespodziewanie jakiś paparazzi zaczął robić nam zdjęcia. Louis kazał mi wejść do taksówki i jechać. Zrobiłam tak jak kazał, tylko dałam mu szybko buziaka w policzek. Nikola siedziała już w taksówce. Przyłączyłam się do niej, spoglądając na Lou. Został otoczony przez mnóstwo piszczących fanów. Po pewnym czasie zniknął mi z oczu.
-Trochę dziwne. Po prostu przytulasz się do... przyjaciela, a tu nagle paparazzi robią Ci zdjęcia.
-Nie mogłabym tak.
-Przyzwyczajaj się. Jesteś dziewczyną Harry'ego Stylesa.- lekko zachichotałam.
Nikola nic się nie odezwała.
Przyjechaliśmy pod podany przez Nikolę adres. Wręczyłam kierowcy kilka banknotów i wysiadłyśmy z auta. Wyjęłyśmy swoje bagaże i powędrowałyśmy do salonu.
-Nie mam na nic siły.- powiedziała Nikola kładąc się na kanapę.
-Ja marzę o długiej, gorącej kąpieli. Więc zajmuję łazienkę.
-Jak tam sobie chcesz.
Po krótkiej rozmowie z Nikolą, zaniosłam walizkę do swojego pokoju, wyjęłam z niej pidżamę i poszłam wziąć kąpiel taką jaką chciałam. Długą i gorącą. Następnie zmęczona tym dniem, weszłam do łóżka i bez problemu zasnęłam, mimo iż było jeszcze dość wcześnie. ...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej. Chciałabym wam życzyć, żeby ten rok był lepszy od poprzedniego, żeby spełniły się wasze noworoczne marzenia. :)
Chciałabym was bardzo mocno przeprosić. Ten rozdział wyszedł na prawdę późno przeze mnie. W ogóle nie miałam weny : / Moje jedno z noworocznych postanowień, to takie, że już nigdy nie spóźnię się z nowym rozdziałem, obiecuję. Jak mówiłam, przy tym rozdziale nie miałam weny, więc nie jest za dobry : / Jeszcze raz przepraszam.
Czytasz= Komentujesz.
Weronika xx
Boskie * O * To w sumie jeden z blogów, które obserwuję od początku, gdy się w to wkręciłam i jest świetny. Czekam na next ; )
OdpowiedzUsuńSWIETNYY !! CUDNYY ! NEXT ! <333
OdpowiedzUsuńCudowny *_* następny proszę c;
OdpowiedzUsuńSuper następne obserwuje może ty mój też nowe opowiadania zapraszam <3 http://onedirection100798.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuuper ! <3 Dawaj next ! :) < 3333 /Horanowa :3
OdpowiedzUsuńNext ! Super ! <3
OdpowiedzUsuń