niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 20

Z perspektywy Nikoli:
Od razu po wyjściu ze szkoły poszłam do szpitala. Wiedziałam, że nie zostało mi dużo czasu, bo musiałam wcześniej wrócić do domu, aby ogarnąć wszystkie rzeczy do szkoły.
Na szczęście przed szpitalem nie było już tyle fanów. Szybko weszłam do środka i poszłam do Niall'a.
Widziałam, ze w sali są lekarze, więc postanowiłam poczekać. Po około dziesięciu minutach lekarze wyszli z sali, a ja weszłam.
- Heeej.
- Hej. - podeszłam do Niall'a. Przywitałam się z nim, odłożyłam torbie usiadłam na krześle obok.
- Jak tam w szkole?
- Jak na razie dobrze, już nawet poznałam jedną dziewczynę, więc zapowiada się całkiem nieźle. A jak u ciebie? Co mówili lekarze?
- Z jednej strony mówili, że już wszystko jest bobrze, a z drugiej, że muszę jeszcze zostać w szpitalu. Może i nawet tydzień.
- Co?! Ale dlaczego?! Przecież już wszystko było ok.- byłam bardzo rozczarowana. Miałam nadzieję, że Nialler już nie długo wróci do domu i wszystko będzie tak jak dawniej. Niestety się myliłam.
- Sam nie wiem czemu chcą mnie jeszcze tu trzymać. Już dobrze się czuję. Najchętniej wróciłbym już z tobą do domu.
- Ehh... Mam nadzieje, że nie będziesz musiał tutaj spędzić jeszcze tygodnia.
- Ja też. Przecież musze mieć siłę, żeby pracować. Strasznie mnie wkurza takie nic nie robienie.

*Kilka godzin później*
Cały ten czas spędziłam na rozmawianiu z Horan'em, a mimo to nie miałam dość. Mogłabym tak przez resztę życia. I mam nadzieją, że tak będzie. Że spędzę z nim resztę życia i że będziemy szczęśliwi. Strasznie bym tego chciała.
Było już po 21:00, a Niall był zmęczony, więc postanowiłam wrócić do domu. Zabrałam wszystkie swoje rzeczy, oznajmiłam blondynowi, że jutro go odwiedzę i żegnając się z nim opuściłam szpital.
Jak zwykle chciałam dojść do taksówki i pojechać do domu. Omijając fanów, poczułam szarpnięcie za ramię. Odwróciłam się i zobaczyłam pewną dziewczynę. Nie wyglądała na miłą. Nie ukrywam, że trochę się jej wystraszyłam.
- Niall chciał się zabić. Wszyscy wiemy, że przez Ciebie. Pamiętaj, że nigdy o tym nie zapomnimy. Nigdy cię nie zaakceptujemy. Pamiętaj o tym, że wśród nas jesteś zwykłą szmatą. Najpierw Harry, a teraz Niall? O nie, nie, kochana. Nie będzie tak łatwo. Spróbuj tylko skrzywdzić któregoś z nich, a będzie po tobie. Pamiętaj, że Niall chciał się zabić. PRZEZ CIEBIE.- wyraźnie zaakcentowała te słowa.- Aha i jeszcze jedno. Lepiej nie chudź ciemnymi uliczkami, bo mogą cię tam spotkać niemiłe niespodzianki. Mam cię na oku.
Wystraszona wyrwałam się z uścisku dziewczyny i pobiegłam do taksówki.
"Niall chciał się zabić. Przez ciebie" Te słowa mnie strasznie zabolały. I jeszcze te groźby. Nie wiedziałam, czy mówiła to na serio, czy tylko chciała mnie wystraszyć. Nie mogłam uwolnić się od myśli o tym zajściu.
Kierowca zatrzymał się przed naszym domem, a ja płacąc za jazdę opuściłam pojazd.
Cała roztrzęsiona weszłam do środka. Nie wiedziałam, gdzie jest reszta. Czy nie ma ich w domu, czy po prostu siedzą w swoich pokojach.
Usiadłam na kanapie w salonie i włączyłam jakiś film, żeby się odstresować.
Po jakim czasie do domu wróciła Nadia i Lou. Chwilę z nimi porozmawiałam i poszłam na górę wziąć kąpiel. Po opuszczeniu łazienki poszłam do pokoju i położyłam się do łóżka próbując zasnąć. Jednak nie było to takie łatwe, ponieważ w głowie cały czas dźwięczały mi słowa tej dziewczyny...
*Następnego dnia*
Nie byłam jeszcze przyzwyczajona do wczesnego wstawania i niestety prawie zaspałam. Za pół godziny powinnam być w szkole! Szybko wstałam i z wczoraj uszykowanymi ciuchami,
pobiegłam do łazienki. Tam pomalowałam się, szybko wyprostowałam włosy, przebrałam się i zbiegłam na dół. W biegu zjadłam kanapkę i wypiłam trochę kawy zrobionej przez siostrę. Wiedziałyśmy, że idąc na pieszo na pewno się spóźnimy, więc zdecydowałyśmy, że pojedziemy autobusem. Wyszłyśmy z domu i pobiegłyśmy na przystanek. Na szczęście zdążyłyśmy. Po krótkim czasie byłyśmy już przed budynkiem szkoły.
Nie czekałyśmy nawet pięć minut i już był dzwonek na pierwszą lekcję. Na szczęście dzisiaj mam ich tylko sześć, więc szybko spotkam się z Niall'em.
Każda lekcja była mega nudna. Praktycznie na każdej lekcji były same sprawy organizacyjne, więc nic ciekawego. Ale przynajmniej poznałam już większość klasy.
Jest! W końcu dzwonek i koniec ostatniej lekcji.
Wyciągnęłam komórkę z kieszeni i wyszłam ze szkoły. Wpatrzona w ekran telefonu, nawet nie zauważyłam jak na kogoś wpadłam.
-Przepraszam, nie chciałam. - podniosłam swój wzrok na chłopaka stojącego przede mną i poszłam dalej. Nawet nie widziałam jego twarzy, bo miał na głowie kaptur i okulary przeciwsłoneczne.
- Hej! Nie poznałaś mnie? - chłopak podbiegł do mnie i złapał za rękę. Obróciłam się, a on wtedy ściągnął kaptur.
- Niall?! Co ty tu robisz?! Przecież miałeś być w szpitalu! - Wykrzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję.
- Nie miałem być. Powiedziałem ci, że zostaję w szpitalu, żeby zrobić ci niespodziankę.
- I udało ci się. Właśnie miałam do Ciebie i...- nie dokończyłam mówić, bo przytulając Niall'a, zobaczyłam przez jego ramię, dziewczynę która zaczepiła mnie wczoraj przed szpitalem. Wyraźnie dała mi do zrozumienia, że ma mnie na oku. Horan zauważył, że zbladłam.
- Coś się stało? Dziwnie wyglądasz.
- Nie, nic. Wiesz, może to ze zmęczenia, chodźmy już do domu.- nie czekając na odpowiedź, złapałam Nialler'a za rękę i poszliśmy do domu.
Po drodze dużo rozmawialiśmy o trasie, koncertach. Tyle czasu nie będzie chłopaków. Nie wiem, jak dam sobie radę bez Niall'a. Tyle czasu. Ehh... będzie ciężko, ale jakoś muszę wytrzymać. W domu przywitaliśmy się ze wszystkimi i poszliśmy do naszego pokoju.
Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej wygodne dresy, po czym poszłam do łazienki. Tam się przebrałam, spięłam włosy i wróciłam do Niall'a.
Wzięłam laptopa i położyłam się obok niego na łóżku. W sumie nie wiedziałam co mam robić. Stwierdziłam, że porozmawiam z mamą, strasznie się za nią stęskniłam. Napisałam do niej sms-a, żeby weszła na skype'a. Zalogowałam się i zadzwoniłam do mamy.Odebrała.
Rozmawialiśmy z Nią chyba z dwie godziny, bo potem przyszła jeszcze Nadia i Lou. Po skończonej rozmowie zeszliśmy na dół, na kolacje.
Zayn i Harry zrobili naleśniki. Wszyscy usiedliśmy do stołu i z zjedliśmy kolację. Po skończonym posiłku poszłam na górę wziąć długą, gorącą kąpiel. Gdy skończyłam, była już 21:00. Nie chciało mi się spać, więc usiadłam z laptopem na łóżku i zalogowałam się na Twettera. Wow, muszę przyznać, że całkiem sporo hejtów, ale były też miłe wiadomości. Dużo osób pisało, że do siebie pasujemy itp. Odpisałam na kilka twettów. Po jakimś czasie, Niall wrócił z łazienki. Położył się na łóżku a ja obok niego. Stwierdziliśmy, że obejrzymy we dwoje jakiś horror. Horan wybrał na prawdę straszny, za każdym razem kiedy się bałam, wtulałam się w mojego blondynka, przy nim czułam się bezpiecznie. Po około dwóch godzinach oglądania filmu, zmęczona usnęłam w ramionach mojego skarba...

------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, od razu na wstępie przepraszam, że musiałyście tyle czekać na taki beznadziejny rozdział. Przepraszam, że taki jest, ale cały czas coś usuwałam, dopisywałam, nie mam też tyle czasu, bo mam dużo nauki i co jakiś czas próbne egzaminy ;c
Poprawię się, obiecuje ;*
Czytasz = Komentujesz :)
Roksana xx



3 komentarze:

  1. kocham kocham i jeszcze raz kocham super czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na następny!! kocham to! czekam na nn :))

    OdpowiedzUsuń
  3. JEJKUU, ON JEST SUUUPER !! CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAAŁ ! <33

    OdpowiedzUsuń