Dziś rano, obudziła mnie Nikola:
-Wstawaj, Nadia!
-Przecież dopiero 8:00 rano.- Bardzo chciałam jeszcze trochę pospać i mając nadzieję, że Nikola jeszcze nie zrobiła porannej toalety,nie otwierałam oczu.
-Ale nie możemy się spóźnić!
-Samolot jest dopiero o 13:30.
-Wiem, wiem, tylko jestem taka podekscytowana, w końcu lecimy do Londynu!
-Pamiętaj, lecimy tam się uczyć.
-Nie musisz mi przypominać!Idź się ubrać i ogarnąć.
-Możesz iść pierwsza.- Powiedziałam to mając jeszcze zamknięte oczy, gdy je otworzyłam byłam bardzo zdziwiona. Nikola stała już przy moim łóżku ubrana, uczesana i pomalowana. Nikola ubrała się w dość wygodne ciuchy.
-Ty jesteś już pomalowana?!
-Jak widać, tak.
-No dobra, już wstaję!
-Ok! Ja jeszcze pójdę się dopakować.- Po tych słowach, Nikola pobiegła do swojego pokoju.
Wzięłam wygodne ciuchy
i czystą bieliznę. Chciałam ubrać się jak najwygodniej, ponieważ wiedziałam, że lot samolotem będzie dosyć długi. Po wybraniu ciuchów, zaspana, poszłam się przebrać i umalować. Schodząc na dół, zobaczyłam przez uchylone drzwi sypialni, że mama jeszcze słodko śpi. Postanowiłam zrobić jej ulubione śniadanie. Na dole nie było jeszcze nikogo, więc swobodnie mogłam robić gofry. Nikola będąc już w kuchni zaproponowała że mi pomoże, zgodziłam się, przecież to śniadanie dla naszej mamy. Po przygotowaniu gofrów, nakryłyśmy do stołu i podałyśmy gofry.
Mama zaspana i jeszcze nie ogarnięta, dała nam po całusie w policzek i razem usiadłyśmy do stołu. Przy śniadaniu mama opowiadała nam, jak byłyśmy jeszcze małe i wszędzie chodziłyśmy razem. Nigdy nie odstępowałyśmy siebie nawet na krok, być może dlatego jesteśmy takie zgodne ze sobą. Po śniadaniu było jeszcze trochę czasu więc razem z Nikolą poszłyśmy spakować bagaż podręczny. Do mojego plecaka trafiła kurtka (bo wiedziałam że w Londynie nie jest zbyt ciepło), telefon, coś do przegryzienia dla mnie i dla Nikoli oraz czasopisma, które uwielbiałam czytać. Spakowane, zeszłyśmy na dół do mamy. Była już 12:30 więc pojechałyśmy na lotnisko trochę szybciej, bo wiedziałyśmy że na drogach są straszne korki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Lotnisko~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na lotnisku czekał już samolot do Londynu. Nadszedł czas, gdy miałyśmy pożegnać się z mamą. Rozpłakałyśmy się wszystkie, ja, mama i Nikola. To była ostatnie chwila z mamą, więc przytuliłyśmy ją mocno i powiedziałyśmy że kochamy ją najbardziej na świecie. Mama kazała nam zadzwonić, gdy tylko wylądujemy. Tuż po tych słowach usłyszałyśmy, że musimy już wsiadać i ostatni raz ją ucałowałyśmy i przytuliłyśmy. ...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, nie ma jeszcze One Direction, ale to dopiero pierwszy rozdział :) Nie wiem jak w drugim, bo pisze go moja przyjaciółka ^^
Komentujcie i odpowiadajcie na pytania w ankiecie :)
Weronika xx
Jest bardzo tajemniczo ;))
OdpowiedzUsuńSzczerze? Napewno? Chceż wiedzieć prawdę? Co sądzę?
OdpowiedzUsuńJest SUPER!!!!!!!!!
Znalazłam dziś twój blog na fb i muszę przyznać, że piszesz świetnie! Będę czytała :)
OdpowiedzUsuń+Zapraszam do mnie! <3
http://midnight-memories-fan-fiction.blogspot.com/